- No coś Ty! Nie płacz! Chłopaki nie płaczą! Czy Twój syn słyszał kiedyś taki tekst? Bo mój tak i to nie raz i to z najbliższego otoczenia: babć, cioć itd. Wszystko przecież w najlepszej intencji, żeby wychować go na prawdziwego mężczyznę! Albo taki smaczek: No co Ty dziewczynka jesteś, żeby tak płakać?
Chłopaki nie płaczą - tekst piosenki Mówisz życie jak cukierek Gorzkie jest czasami Mówisz panna zostawiła Kumple dawno cię olali Ale nie bój nic - minie jakiś czas Poczuj chłodny świt, wszystko przjedzie ci Uuh, chłopaki Uuh, nie płaczą Nie masz kaski - odpuść sobie Jutro przecież też jest dzień Może kiedyś ci pomogę Może ty nie wystawisz mnie Ale nie bój nic - minie jakiś czas Poczuj chłodny świt, wszystko przjedzie ci Pobrano z Uuh, chłopaki Uuh, nie płaczą Mówisz życie jak cukierek Gorzkie jest czasami Mówisz panna zostawiła Kumple dawno cię olali Ale nie bój nic - minie jakiś czas Poczuj chłodny świt, wszystko przjedzie ci Uuh, chłopaki Uuh, nie płaczą Nie masz kaski - odpuść sobie Jutro przecież też jest dzień Może kiedyś ci pomogę Wszelkie prawa do tekstów piosenek umieszczonych na stronach portalu przysługują ich autorom. Są one umieszczone w celach edukacyjnych oraz służą wyłącznie do użytku prywatnego. Jeśli autor nie życzy sobie publikacji utworu prosimy o kontakt, a tekst zostanie usunięty.
Tak dziś wygląda Laska z "Chłopaki nie płaczą". Tomasz Bajer porzucił aktorstwo (FOTO) Wojciech Klata, czyli filmowy Oskar z filmu "Chłopaki nie płaczą" dziś jest związany z TVP.
Piłem browar na ławcePowiedziałaś mi, że mnie kochasz na zawszePowiedziałaś mi, ze mnie kochasz na zawszeUwielbiałem, gdy szeptałaś mi tę gówno prawdęPowiedziałem trudno, okazałaś się kurSzkoda, że tak późno, a co z tamtą kłódką?Zrobiłem to z kur, nieważne co z kłódkąMam dwadzieścia lat, nieważne co jutroChcę mieć cały świat, nie płaczę za kurwąNa to nie jest bracie za późnoTeż kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękęTeż kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serceTeż kiedyś było źle, też kiedyś było słaboTeż kiedyś dostałem w mordę i miałem złamaną rękęTeż kiedyś dostałem kosza i miałem złamane serceTeż kiedyś było źle, też kiedyś było słaboPrawie nie znałem się z tatąChłopaki nie płacząChłopaki nie płacząChłopaki nie płacząChłopaki nie płacząChłopaki niech płaczą, chłopaki niech płacząChłopaki niech wiedzą, że wolno im czućJebać kulturę maczo, chłopaki niech uczą się używać słówA nie łapać za gardło, dotrzymywać danego słowa po gróbI nie pakować się w bagno, mijają się z prawdąRobią znowu salto mortaleMartwią tylko PLNem albo dolaremPanowie tu bywają często AlmodóvaremKobiety widzą tylko skrajnie znerwicowaneOjcowie ich uczyli, żeby byli silniBy byli tacy sami i nie byli inniŻeby nie byli słabi, żeby byli zwinniBo te panie cię pochłoną tak jak byle KirbyChcą ci wiercić dziurę w brzuchu, niby harakiriJak coś powiesz będzie mazać się jak panna w juryMożesz gadać, gadać, gadać, gadać cały dzieńAle ona nie rozumie tak jak jakaś SiriTak nas uczą, tak nas uczą, trudnoJuż za późno na ładne jutroBo skoro tą durną narracją nas racząTo wcale mnie nie dziwi, żeChłopaki nie płacząChłopaki nie płacząChłopaki nie płacząChłopaki nie płaczą Brak tłumaczenia! Pobierz PDF Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje Bedoes, a właściwie Borys Przybylski ( - szesnastoletni raper, który reprezentuje Freshville Rec. Postać znana ze środowiska trapowo/niuskulowego. nagrywam między innymi z np: Białas, White Nigga, Napster, ALC MDZ, Suchar, Lanek, Bazz, Blejk Ostatnie mixtape/EP: FR$HTILLDIE mixtape i #2114 EP z Lankiem. Read more on Słowa: brak danych Muzyka: brak danych Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali Inne piosenki Bedoes (4) 1 2 3 4 0 komentarzy Brak komentarzy
Chłopaki nie Płaczą – film polski z 2000 roku w reżyserii aktora Olafa Lubaszenki Maciej Stuhr - Kuba Cezary Pazura - Fred Mirosław Zbrojewicz - Grucha Michał Milowicz - Bolec Wojciech Klata - Oskar Anna Mucha - Liliana, dziewczyna Oskara Monika Ambroziak - Samanta Cycofon, dziewczyna Gruchy Mariusz Czajka - Czesiek, gangster Bolca Paweł Deląg - Jarosław Psikuta Magdalena Mazur

15 lutego 2010 roku, godz. 2:23 25,8°C 25 lipca 2010 roku, godz. 9:53 38,6°C Powrót do … 17 czerwca 2011 roku, godz. 1:36 74,3°C 29 lipca 2011 roku, godz. 9:58 38,7°C Hipokryci Najlepiej pochwalać a tuż za plecami szydzić Bez odwagi wypowiedzi argumentu prosto w twarz Powielane oblicza, najpierw chamski później miły Nic nie jest wart z tym człowiekiem paktPrawo wszelako dostępne, również dla tych zakłamanych Nauczali jak żyć, dzisiaj przez to gorzko płaczą Życie krzywdzi ich samo, nie potrzeba zemsty, kary Pobożni na pokaz, mając daleko dekalogNiepoukładane głowy właśnie przeżywają koszmar Widać, kto jest kim, widać po opiniach Nie pomoże oczyszczenie nawet w rzece Jordan Kolorowi lecz niestety przeźroczyści jak witrażPotwierdzi znów reszta zdania dane przez laików Sami nie czytając sercem, wszystko do siebie biorąc Krytykując jesteś tym, jaki wiersz ten ma tytuł Póki nie otworzysz serca to będzie dla Ciebie zmorą. 1 sierpnia 2011 roku, godz. 13:23 43,8°C 16 stycznia 2012 roku, godz. 22:33 1,0°C Myślę o Tobie 4 stycznia 2013 roku, godz. 9:00 4,4°C 4 maja 2013 roku, godz. 10:01 45,0°C Dobry wiatr... 24 lipca 2013 roku, godz. 1:24 2,3°C Zbyt wiele spraw stało mi się obojętnych. Osoby, przedmioty, zdarzenia, sytuacje, które kiedyś były dla mnie całym światem, tracą swe znaczenie w moich oczach. Chyba źle pojęłam stwierdzenia "żyj chwilą", “nie przywiązuj się zbyt łatwo", “ciesz się wszystkim jak małe dziecko". Wiesz, kiedyś obiecałam sobie, że nie spoważnieje, że będę wtórować swoim sposobem postrzegania świata małemu dziecku. Przyglądałeś się kiedyś dokładniej zachowaniu takich małych istot? Cieszą się wszystkim- nawet najdrobniejszą rzeczą! Są szczere, pełne optymizmu, prostoliniowe- płaczą, gdy coś nie idzie po ich myśli, śmieją się, kiedy coś ich rozbawi. Nie zwracają uwagi na otoczenie, nie wstydzą się swych uczuć… Też do tego dążyłam, jednak dorosłam. …przesiąknęłam osobowością, którą kiedyś sama bym pogardziła. 3 lutego 2014 roku, godz. 18:39 12,7°C jak żyć 12 kwietnia 2014 roku, godz. 21:58 8,6°C Samotna w tłumie Czuję się dziwnie kiedy jestem w tłumie , bo czuję się samotna . Z mych oczu płyną łzy , a ludzie tego nie widzą przechodzą obojętnie . Przystanęłam nagle w tłumie i po patrzałam przez chwilę na ludzi jedna pani biegła , by zdążyć na autobus . Drugi pan mnie popchnął , nie powiedział nawet przepraszam . Upadłam na ziemie , a z mych niebieski oczu poleciały samowolnie łzy . Pomyślałam jakie to smutne , ze w naszej codziennej gonitwie , by zdążyć na autobus czy biegnąc szybko , aby przypadkiem nie spóźnić sie na obiad , nie patrzymy na zagubionych ludzi w tłumie którzy płaczą i którzy , akurat potrzebują naszej pomocy . Więc pamiętaj o tym , że kiedy zobaczysz kogoś kto placze na lawce , spytaj się o co chodzi , bo może potrzebować twojej pomocy. 10 października 2014 roku, godz. 3:25 4,0°C 23 kwietnia 2015 roku, godz. 2:02 Wiel­kie mo­men­ty biorą się z wiel­kich szans. I oto, co na­deszło dziś, chłopaki. Urodzi­liście się, by być naj­lepsi. Wszys­cy i każdy z was osobno. By­liście przez­nacze­ni, żeby zna­leźć się tu­taj dziś. Tej nocy. Dziś wasz czas. Chciałbym, żebyście zat­rzy­mali się. I spoj­rze­li so­bie nawza­jem w oczy. Chcę, żebyście zacho­wali się nawza­jem w waszych ser­cach na zawsze. Bo to "zaw­sze" za­raz będzie teraźniejszością. Chciałbym, żebyście zam­knęli oczy. I żebyście po­myśle­li o swoim bracie. On umarłby, żeby wyjść z wa­mi dzi­siaj na bois­ko. żebyście zacho­wali to w swoich sercach. Widzę to tak jas­no, jak wy. Jeżeli stra­cicie to, czym jesteście. Nie poz­by­waj­cie się waszej his­to­rii. Zacho­waj­cie ją wyłącznie dla siebie sa­mych i dla tych, którzy są w tej szat­ni. Jest tu­taj. Już ją ma­my i nic, i nikt nie może wam jej odeb­rać, pa­nowie! Nig­dy nie poz­wa­laj­cie, żeby kto­kol­wiek odeb­rał wam waszą his­to­rię. 4 maja 2021 roku, godz. 2:11 68,4°C 6 marca 2022 roku, godz. 12:09 64,8°C Przyszła wiosna... Wyszukiwarka Gdyby tylko owoc Twoich przemyśleń zechciał się skrystalizować w postaci aforyzmu, wiersza, opowiadania lub felietonu, pisz. W przeciwnym razie godnie milcz. Teksty z frazą: chłopaki nie płaczą 9 990 tekstów Wszystkie teksty, str. 21

Zbiór najlepszych momentów (według mnie śmiesznych) z gry Chłopaki nie płaczą. Zapraszam do oglądania. -----• Subskryb
Na pewno to słyszeliście. Przestań się mazać! Wstawaj, chłopak musi być twardy. No przecież nic się nie stało. Nie zachowuj się jak baba. Przestań się bać! Chłopaki przecież nie płaczą. Nie wiem ile razy byłam świadkiem podobnych sytuacji. Mały chłopiec zdarł sobie kolano albo zepsuła się ulubiona zabawka. Chłopczyk boi się ciemności, tęskni za mamą, nie chce wejść na drabinkę na placu zabaw. Ból, smutek czy strach się nie liczą. Wiadomo przecież, że chłopcy powinni być dzielni, twardzi i nie okazywać słabości. A teraz odwróćmy sytuację. Mała dziewczynka przewróciła się na rowerze, boi się dużego psa albo rozpłakała się, bo nie chce zjechać ze zjeżdżalni. Czy nadal powiemy jej: Przestań się mazać! Dziewczyny przecież nie płaczą? Zapewne większości z nas włączy się „automatyczne” współodczuwanie: szybko przytulimy dziewczynkę, powiemy, że wszystko będzie dobrze, rozumiejąc jej emocje, prawda? Często w ogóle nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak silne mamy wewnętrzne przekonanie o tym, co wolno dziewczynkom, a co zupełnie nie pasuje do chłopców. Bezrefleksyjnie powtarzamy zasłyszane w dzieciństwie utarte frazesy o „grzecznych dziewczynkach” i „dzielnych chłopcach”, nie zastanawiając się nad konsekwencjami wypowiadanych słów. A przecież słowa mają wielką moc – powtarzane wielokrotnie w dzieciństwie przez bliskie nam osoby zostają z nami na całe życie i kształtują to, w jaki sposób o sobie myślimy, jacy chcielibyśmy być. Tworzą przekonania o nas samych i o otaczającym nas świecie. Mały, a potem dorastający, chłopiec, któremu nie pozwalamy okazywać emocji związanych ze smutkiem, żalem czy lękiem, czyli z jednoznacznie kojarzonymi „słabościami”, uczy się, że jeśli chce być „prawdziwym mężczyzną”, to musi spełnić określone oczekiwania. Szybko zaczyna rozumieć, że jeśli chce być akceptowany (a wiec kochany) przez mamę, tatę, panie w przedszkolu czy kolegów w szkole, po prostu musi zacząć zachowywać się tak, jak się od niego tego oczekuje, a nie tak, jak podpowiada mu serce. Żeby zyskać akceptację i szacunek otoczenia, musi przestać być sobą. Musi stać się kimś innym. Konsekwencje takiego zachowania są w zasadzie bardzo łatwe do przewidzenia. Wystarczy spojrzeć na pokolenie naszych rodziców. Ze świecą szukać ojców, którzy mówią „kocham cię” swoim dzieciom, wiedzą jak zapleść warkocz swoim wnuczkom, publicznie całują swoje żony, czy przechodzą na wcześniejszą emeryturę, by zająć się cieżko chorymi rodzicami-staruszkami. Nasi ojcowie, a często też ich synowie, po prostu przyzwyczaili się, że „prawdziwi mężczyźni” nie płaczą, tak jak nie zajmują się dziećmi, nie towarzyszą w opiece nad nimi, nie wstają w nocy, bo przecież rano idą do pracy, nie dzielą się zmartwieniami. Po prostu nie okazują emocji. No, może poza złością, agresją i radością. Bo te emocje, jak ich nauczono, są OK. Świadczą o ich sile, niezłomności i zdecydowaniu. Czy takich mężczyzn właśnie szukamy? Zamkniętych w sobie, odciętych od swoich emocji i wiecznie siedzących w swojej "bardzo ważnej pracy"? Ja na pewno nie. Dlatego kiedy Jasio płacze, nie mówię mu, że nic się nie stało. Po prostu go przytulam i razem próbujemy zaradzić całej sytuacji. Kiedy Jasio bawi się lalkami, nie proponuję mu koparki czy robota. Po prostu obserwuję, jak razem z Manią bawią się w dom. Jak Jasiek chce iść do żłobka w koszulce swojej siostry w kucyki Pony (której ona jakoś nie polubiła), po prostu w niej idzie, ciesząc się, że ma t-shirt z ulubionymi zwierzakami. A jeśli się czegoś przestraszy, nie wmawiam mu, że to nic takiego – wspólnie sprawdzamy, co sprawiło, że zaczął się bać. Razem z Mario traktujemy go tak samo, jak o dwa lata starszą siostrę (tu więcej na ten temat). Rozmawiamy z nim o tym, dlaczego ważne jest nazywanie tego, co czuje, skąd się biorą emocje i po co je mamy. I choć czasem cholernie trudno przeciwstawić się głupim komentarzom na placu zabaw czy na ulicy, po prostu wiemy, że tak trzeba. Jeśli chcemy wychować prawdziwie szczęśliwego mężczyznę, po prostu pozwólmy mu być sobą. Tyle i aż tyle.
Chłopaki nie płaczą. Chłopaki nie płaczą - polska gra przygodowa z 2005 roku stworzona przez firmę L'Art. Gra niejako ma być kontynuacją znanego filmu polskiego o tym samym tytule. Po zabiciu Freda przez Gruchę, ten dostaje drugą szansę na Ziemi, wcześniej jednak musi wykonać pewną misję. Grafika w grze jest bardzo ładna.
[verse 1 - Solar] Helo bejbe, Solar, Białas, TomB Ten kawałek będą wspominali jak Halembe Każdy z nas zapewne, wypadał na zakręcie, Gdy dupy pierdolnięte, rzucały swe zaklęcie I się zbierało na płacz jak beje na wino Życie usłane różami, nagle jebie padliną Ziomy, melanż - prosty temat, robie z siebie szmatę Choć nigdy nie denata z denaturatem Deszcz stuka o parapet, a samotność do drzwi Ale ręki nie wyciągne, godność nie pozwala mi Rozstania, powroty, tylko po co ty? Skoro za parę dni, wspólnie stwierdzimy, że chuj w to. Zrywka raz na jakiś czas ma w chuj sensu, Reset, aż system znowu na łapie błedów Grunt to to rozumieć i w toku nieporozumień Nie wejść pod pantofel, każda dupa na to poluje [Ref] Nawet jeśli Świat nie jest tak ładny Jakbyś chciał Przeanalizuj wszystkie fakty Z dawnych lat Zaciśnij pięści, bądz uparty Bo każdy z nas Codzień musi o swoje walczyć Bez szans na płacz [verse 2 - Białas] Ej chłopaki (co?!) otrzyjcie łzy z twarzy Ja nawet na pustyni bym kurwa szukał plaży Narzekać to nie sztuka, sztuka więcej waży A ja niosę ją dla was, choć mi siadają stawy Mam taki nawyk - nigdy nie odpuszczę Nawet jak ryj krwawi i mają mnie na muszce Lipę to mają chłopaki co siedzą na puszce A gad macha kluczami, no i mówi 'Nie wypuszczę' Życie jest krótkie, ucieka w mgnieniu oka I nie jest OK, gdy odchodzi ktoś, kto Cię kocha Osoba, za którą jesteś gotów mordować Odeszła do Boga, bez ostatniego słowa Chowasz twarz w dłoniach, przerasta Cię ta chwila Oddałbyś swoje życie żeby tylko tu była I bezradność zabija, i chcesz od nowa zacząć I już kurwa nie wierzysz, że chłopaki nie płaczą [Ref] Nawet? Nawet jeśli Świat nie jest tak ładny Jakbyś chciał Przeanalizuj wszystkie fakty Z dawnych lat Zaciśnij pięści, bądz uparty Bo każdy z nas Codzień musi o swoje walczyć Bez szans na płacz [verse 3 - TomB] Zawsze wierzyłem, że łzy są niepotrzebne I nie ronię ani jednej, nawet jeśli cienko przęde Nie ma że emocję przejmą lejce (TomB) Nawet jakby ujebało mi nogi, to przez to przejdę Czasem brak ci tlenu, serum panaceum Ale co się tak łamiesz, jakbyś łyknał laksigenu Los się nie uśmiecha? To trzeba zmienić kości jesteś mężczyzną? Wbijaj chuja w przeciwności Życie cię dociska do gleby, to rozkmiń! Weź się tak nie ciskaj, to trening, rób pompki! Jeśli to nie dzisiaj, to kiedy? Dorośnij! Świat się nie zatrzyma, przyspieszy, ciebie zwolni! Nie ma się co mazać, chyba że po ścianach Po chmurze i na chmurze, bym se jebnął taga A jakbyś go zamazał, to bym cię wymazał Bo chłopaki nie płaczą TomB, Solar, Białas [Ref] Nawet jeśli Świat nie jest tak ładny Jakbyś chciał Przeanalizuj wszystkie fakty Z dawnych lat Zaciśnij pięści, bądz uparty Bo każdy z nas Codzień musi o swoje walczyć Bez szans na fałsz
Łukasz Dębowski. “Chłopaki płaczą” to tytuł debiutanckiego albumu Żanety Chełminiak, który ukazał się 3 listopada. Wszystkie piosenki to miks gatunków, m.in. R&B, soul i pop. Poniżej można znaleźć naszą recenzję tej płyty. Recenzja płyty "Chłopaki płaczą" - Żaneta Chełminiak (2023) Słychać, że na debiutanckim
Niewiele jest polskich komedii powstałych po 1989 roku, które mogłyby się równać z "Chłopaki nie płaczą" Olafa Lubaszenki (2000). To film kultowy, do wielokrotnego oglądania, pełen niezapomnianych kwestii i dialogów, przypominanych w rozmaitych rankingach i używanych w języku potocznym. Prawdopodobnie najpopularniejsza obok "Kilera" polska komedia ostatnich dwudziestu lat. - Nawet jak ktoś nie pamięta całości, ma w głowie sceny i teksty. To one robią film - zauważa Tomasz Bajer. Wie, co mówi - gros tych tekstów wypowiadał przecież jego bohater, niejaki Laska, wiecznie jarający zioło, wyluzowany "syn króla sedesów". I choć Tomasz Bajer zagrał jeszcze kilka innych ról, właśnie ta najbardziej zapadła widzom w pamięć. Laska pozytywna Dziś Bajer ma 33 lata i mieszka, od października 2011 roku, w Sydney. - Przyjechałem do Australii, by nabrać pewnego dystansu do życia, którym w Polsce byłem trochę zmęczony - wyjaśnia. Jak mówi, przyzwyczaił się do tego, że gdziekolwiek jest, w Polsce czy na świecie, ludzie go rozpoznają. - Czasem nie kojarzą twarzy, ale wystarczy, że się odezwę, i już wszystko jest jasne - śmieje się. - Polacy rozpoznawali mnie i w amerykańskich kasynach, i w Meksyku. I zawsze są to przyjemne sytuacje. W końcu, co by mówić, Laska to pozytywny gość. A jak Bajer został Laską? Może po kolei. Tik? Tak. Tomasz Bajer urodził 31 marca 1979 w Poznaniu i jako chłopiec niczym specjalnym się nie wyróżniał. - Może tym, że miałem dość wyraźne tiki nerwowe. A dzieci w szkole potrafią być okrutne… Co cię nie zabija, to wzmacnia. Mnie wzmocniło i zahartowało. Stałem się bardziej odporny psychicznie. Na szkołę średnią wybrał I Prywatne Anglojęzyczne Liceum Ogólnokształcące w Poznaniu. - To był strzał w dziesiątkę - przyznaje. - Ta szkoła dała mi doskonały fundament. Nauczyłem się języka, co bardzo mi się później przydało. Jak się okazało, nie tylko języka. Apogeum wielkiego jarania - Pod koniec liceum zakochałem się z wzajemnością w maryśce - wspomina. - Zamiast przygotowywać się do matury, spędzałem całe dni na kręceniu lolasów. Wciągnął mnie w to Jakob, kolega z Dortmundu. Skubnąłem jeden raz, drugi i okazało się, że… "zarąbiście" się po tym czuję. Miałem totalny luz, na wszystko. Przez jakieś pół roku. I wtedy właśnie Tomasz poznał Olafa Lubaszenkę… - Byłem na konkretnym haju, permanentne apogeum jarania. Trzymałem w płucach tak długo jak mogłem. Nie zdawałem sobie sprawy, że to już mnie tak dobrze nie kopie. Z Lubaszenką na haju Do pierwszego spotkania z reżyserem doszło w jednym z poznańskich klubów, gdzie Lubaszenko umówił się z kilkoma osobami, znajomymi Bajera. - Przyjechałem na miejsce kompletnie ululany. Rozmawialiśmy głównie o narkotykach wśród celebrytów. Od razu zrobił na mnie wrażenie bystrego faceta. Na koniec powiedział, że kręci film. Zapytał mnie o numer telefonu. Wtedy, w 1999 roku, Bajer nie miał jeszcze komórki, podał więc numer babci, u której czasowo mieszkał. Poróżnił się z rodzicami. - Płacili za moją prywatną szkołę, a ja ją zupełnie olewałem - przyznaje. - Wyprowadziłem się do babci niby po to, by w spokoju się pouczyć, ale w praktyce nadal cały czas paliłem zioło. Telefon zadzwonił po miesiącu. Bajer został zaproszony na zamknięty casting. Rolę Laski dostałem od razu - mówi. - Olaf od początku wiedział, że do niej pasuję. Bunkrów nie ma, ale… - Półtora miesiąca później zadzwoniła pani z produkcji, informując, że w czerwcu ruszają zdjęcia. Zapytała, czy mi ten termin odpowiada. Ucieszyłem się, bo prawdę mówiąc zdążyłem już o całej sprawie zapomnieć. I tak się zaczęło. Zdjęcia ruszyły 9 czerwca 1999 roku i trwały do 14 lipca. Kręcono je w Warszawie i Jeleniej Górze. Bajer spędził na planie dziewięć dni. - Jako pierwsza powstała scena, w której ja, Bąbel i Serfer [Julian Karewicz i Marcin Kołodyński - przyp. aut.] holujemy policjantów. Drugiego dnia kręciliśmy sam finał, gdy budzimy się, wysiadamy z auta i mówię: "Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście". Opieprz od Olafa Pora na pytanie, które wielokrotnie w następnych latach padało: "Czy grający Laskę aktor był na planie… zjarany?" - Zdecydowanie nie - odpowiada. - Jedyny moment naprawdę na haju to ten, gdy jedziemy samochodem, podajemy sobie miedzianą faję i nic nie mówimy. Reszta scen, gdy gadaliśmy, była robiona na czysto. Po tak długiej praktyce z ziołem udawanie nie stanowiło dla mnie problemu. Pierwszego dnia zdjęć doszło jednak do zgrzytu, który bardzo zdenerwował reżysera. - Mieliśmy grać mówioną scenę w samochodzie. Tuż przed Marcin [Kołodyński - przyp. aut.] przywiózł trochę zioła, które było dość mocne. Pomyśleliśmy: "Zjaramy się, wyjdzie naturalnie, będzie fajnie". Ale nie było, bo ciągle zapominaliśmy tekst. Dopiero później uświadomiono nam, że każda minuta filmu kosztuje fortunę. Dostaliśmy opieprz od Olafa, zarządzono chwilową przerwę, a potem się jakoś ogarnęliśmy. Egzamin nie tylko z dojrzałości Po zakończeniu zdjęć Bajer, który oblał na maturze historię, szykował się do sierpniowej poprawki. - Dobrze, że w ogóle ją zdałem - przyznaje. - Wcześniej powiedziałem ojcu, że do matury nie podejdę, gdyż jest mi to do niczego niepotrzebne. Na szczęście się opamiętałem. Z powodu egzaminu poprawkowego nie mógł niestety pójść od razu na studia. - Jestem z natury pacyfistą, więc aby uciec przed wojskiem, zapisałem się do studium angielskiego. Znałem język, dlatego na zajęciach pojawiłem się jakieś trzy razy. Jednocześnie znacznie ograniczył palenie. - Siedem czy osiem miesięcy przed premierą popalałem tylko od czasu do czasu. Laska z sensacyjnej komedii "Chłopaki nie płaczą" opowiedział nam o kulisach swojej słynnej roli, zdradził też, jak się potoczyły jego późniejsze losy i co robi teraz. "Wszyscy chcieli ze mną jarać" "Chłopaki nie płaczą" weszły na ekrany 25 lutego 2000 roku i… od razu stały się gigantycznym przebojem. Fakt, że w obsadzie był Tomasz Bajer, wielu jego kolegów zaskoczył. - Wcześniej jakoś specjalnie się tym nie chwaliłem - wspomina. - Niestety, po premierze byłem znowu bliski dawnego uzależnienia. Wszyscy, znajomi i nieznajomi chcieli ze mną kopcić maryśkę. A ja już byłem od pół roku prawie czysty. Jak podkreśla, choć doświadczenie palacza marihuany bardzo mu w przygotowywaniu się do roli pomogło, postać Laski nie była do niego do końca podobna. - Nie byłem aż tak życiowo rozwalony. Mogę powiedzieć, że połowa to ja, a druga połowa wynikała ze scenariusza. Zresztą, jego autor, Mikołaj Korzyński, wykonał znakomitą robotę. Nic po nim nie trzeba było zmieniać. Fajki były trudniejsze 2000 rok był w życiu Tomasza przełomowy. Nie tylko za sprawą premiery filmu, ale i dostania się na studia filozoficzne, na Uniwersytet im. Adama Mickiewcza w Poznaniu. A już wcześniej poznał Dorotę, z którą związał się na następnych jedenaście lat. - Wszystko się razem tak ładnie zazębiło, że już prawie zupełnie przestało mnie ciągnąć do jarania. Prawdę mówiąc, łatwiej mi było to rzucić niż papierosy. Dalej zdarzało mi się popalać, ale o wiele rzadziej. U "Kosmitów" i "Na Wspólnej" W 2001 roku Bajer wystąpił w kolejnym filmie Lubaszenki, sensacyjnej komedii "Poranek kojota", utrzymanej w podobnej konwencji co "Chłopaki…", nakręconej przy udziale tej samej ekipy i kilku znanych z poprzedniego obrazu aktorów, w tym Michała Milowicza i Maciej Stuhra. Wcielił się w Siwego. Rola była tym razem mniejsza, ale również zapamiętana, głównie za sprawą zabawnych scen w barze. Ostatni raz Bajer współpracował z Lubaszenką w 2004 roku przy serialu "Kosmici", opowiadającym o dwóch rodzinach, pozaziemskiej i ludzkiej. - Scenariusz miał spory potencjał, mimo wielu niedociągnięć. Polsat zamówił trzy odcinki pilotowe, ale później umarło to śmiercią naturalną. Ostatnim zetknięciem się Tomasza z kamerą filmową było… kilka odcinków "Na Wspólnej". Zagrał didżeja. - Musimy o tym wspominać? - śmieje się. - To nie było zbyt fajne doświadczenie. Może dlatego, że nie za bardzo mogłem się na planie odnaleźć. Na szczęście zajęło mi to tylko kilka dni. Życie zweryfikowało plany Można zadać pytanie, jak to się stało, że aktor, nawet niezawodowy, który zdobył tak dużą popularność, nie poszedł za ciosem i nie zrobił prawdziwej kariery… - Po pierwsze, mieszkałem w Poznaniu, gdzie studiowałem, miałem swoje normalne życie, dziewczynę, kumpli. A wszystkie castingi odbywają w Warszawie, tu jest cała branża. Chciałem na nie przyjeżdżać, ale od śmierci Marcina Kołodyńskiego, z którym się mocno kolegowałem, nie za bardzo już miałem się w stolicy gdzie zatrzymywać. Kołodyński, znany z "Chłopaków…" dziennikarz i prezenter telewizyjny, zginął tragicznie 1 lutego 2001 roku niedaleko Zakopanego, podczas jazdy na snowboardzie. - Marcin proponował mi, bym pojechał z nim wtedy w góry. Byłem tak spłukany, nie pierwszy i nie ostatni raz, że nie dałem rady. Ustaliliśmy, że widzimy się po jego powrocie. Dwa dni później dostałem telefon, że nie żyje…. Byłem w szoku. Mieliśmy nawet plany zrobienia wspólnie jakiegoś filmu czy programu. Życie je zweryfikowało. "Wakacje" w kasynie Jak wyglądały następne lata w życiu Tomasza Bajera? Już na studiach czterokrotnie jeździł z dziewczyną w wakacje do Stanów, gdzie przez kilka miesięcy pracował, między innymi w parku rozrywki, w sieci Planet Hollywood oraz w kasynach w Atlantic City. - Najpierw byłem cashierem, do którego ludzie przychodzili wymieniać bilon z jednorękich bandytów na grubsze pieniądze, a potem main bankierem, odpowiedzialnym za znoszone do zamkniętego pokoju pieniądze i żetony. Jak wspomina, pracował po szesnaście godzin dziennie, pięć dni w tygodniu. - Musiałem nadrobić to, że nie zarabiałem w Polsce. Jeden dzień poświęcałem na odespanie, a jeden na jakąkolwiek inną aktywność. Na koniec wyjeżdżaliśmy na tydzień czy dwa, pozwiedzać kraj. Nowinki do odbębnienia Trzy lata temu filmowy Laska zaskoczył internautów, dając się poznać jako… prezenter TV, w programie zajmującym się różnymi technologicznymi nowinkami, grami i oprogramowaniem. - Przyznam szczerze, nie czułem się w tej robocie zbyt dobrze, zwłaszcza na początku. Później jakoś się to zaczęło rozkręcać, choć ja i tak ten program po prostu odbębniałem. W październiku 2011 roku wylądował w Australii, w której sześć lat wcześniej spędził kilkanaście miesięcy. - Uwielbiam ten kraj - przyznaje. - Pozwala nabrać wspaniałego dystansu i daje znakomite możliwości. Generalnie luz i swoboda Czym zajmuje się na Antypodach? Uczy się w szkole biznesu oraz pracuje jako malarz pokojowy. - Mam już chyba ósmego pracodawcę, zmieniam ich częściej niż gacie - śmieje się. Wolne chwile spędza ze znajomymi, których ma na miejscu już całkiem sporo. - Mieszkam blisko oceanu, wszędzie blisko, raj - opowiada. - Podoba mi się tu, generalnie jest luz, swoboda i serdeczność. Są też znakomite warunki do życia. Nawet jeśli Sydney jest bardzo drogie, panuje tu nie wiem czy nie lepsza gospodarcza koniunktura niż w Stanach sprzed kryzysu. Tomasz zaangażował się niedawno także w PR na Polskę firmy StudyWhat, zajmującej się pomocą ludziom poszukującym za granicą rozwoju w nauce i karierze. - Projekt ma ruszyć pełną parą w maju tego roku - zapowiada. Laska znowu na fali! Kilka miesięcy temu ukazała się zapowiedź audiowizualnego bloga, jaki prowadzi na stronie Kilkuminutowe filmiki z cyklu "Laska na fali" mają się ukazywać co dwa tygodnie, ale na razie pomysł jest głównie w sferze planów. - Przez różne osobiste i rodzinne komplikacje oraz ogrom zajęć, w tym pracę pięć dni w tygodniu i szkołę cztery, nie jest mi się łatwo zebrać - tłumaczy. - Ale mam nadzieję, że odpowiedzialny za projekt Sławek Małyszko [II reżyser "Chłopaków…" - przyp. aut] okaże jeszcze względem mnie trochę cierpliwości. Jedno ważne pytanie Na razie Tomasz Bajer nie planuje wracać do Poznania, choć jego wiza ważna jest tylko do maja 2014 roku. Nie ukrywa, że chciałby uzyskać w Australii status rezydenta, a następnie zdobyć drugie obywatelstwo. Za Polską, jak mówi, tęskni. - Najbardziej za rodziną, przyjaciółmi i znajomymi. Czy chciałby wrócić do filmu? - Pewnie! - ożywia się. - Jak raz połkniesz bakcyla, to już go nie wyplujesz. Praca na planie to wspaniała przygoda, nawet jeśli nie jest to tak łatwy kawałek chleba jak mogłoby się wydawać. Ale to nie problem, bo sytuacje, które większość ludzi wyprowadzają z równowagi, po mnie spływają. Bajerowi nie pozostaje więc nic innego jak raz jeszcze posłuchać wypowiedzianej przed laty przez Laskę rady: "W ogóle, bracie, jeżeli nie masz na utrzymaniu rodziny, nie grozi ci głód, nie jesteś Tutsi ani Hutu i te sprawy, to wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: "Co lubię w życiu robić?". "A potem zacznij to robić". gE5Xcu.
  • j7oe7yme0q.pages.dev/319
  • j7oe7yme0q.pages.dev/66
  • j7oe7yme0q.pages.dev/226
  • j7oe7yme0q.pages.dev/113
  • j7oe7yme0q.pages.dev/283
  • j7oe7yme0q.pages.dev/155
  • j7oe7yme0q.pages.dev/77
  • j7oe7yme0q.pages.dev/82
  • j7oe7yme0q.pages.dev/293
  • teksty laski z chłopaki nie płaczą